Na sklepowe półki coraz częściej trafiają egzotyczne owoce i warzywa. Ich nietuzinkowy wygląd zwraca uwagę klientów, którzy chętnie sięgają po nieznane wcześniej smaki. Jakie produkty z tej grupy warto włożyć do koszyka i wykorzystać w różnych ciekawych przepisach?
Okra
Okra nazywana jest również ketmią lub piżmianem jadalnym. Warzywo to pokryte jest charakterystycznym meszkiem. W Polsce okrę sprzedaje się przede wszystkim w postaci mrożonki oraz w puszce. Zyskuje popularność ze względu na wysoką zawartość potasu, magnezu, luteiny oraz zeaksantyny, dzięki którym korzystnie wpływa na wzrok. Oferuje też niemało błonnika rozpuszczalnego. Piżmian jadalny jest częstym składnikiem potraw kuchni indyjskiej. Służy m.in. do zagęszczania sosów, gulaszy i zup, ze względu na charakterystyczną kleistość. Okrę można gotować na parze i smażyć na dużym ogniu. W smaku przypomina nieco fasolkę szparagową, ale jest bardziej orientalna.

Babaco
Egzotyczne babaco to owoc zbierany z roślin melonowcowatych, będących krzyżówką drzew dających toronche i papaję. Posiada podłużny kształt, a jego struktura wewnętrzna przypomina pięcioramienną gwiazdę. Babaco zawiera sporo witamin i jest silnym antyoksydantem. Występuje jedynie w postaci żeńskiej, przez co nie posada pestek. Uznawane jest za owoc młodości. Babaco korzystnie wpływa na urodę i spowalnia procesy starzenia się skóry. Uprawiane jest głównie na sok, jednak może być jadane także z miąższem. Posiada kwaskowy i niebanalny smak, przypominający nieco truskawkę w połączeniu z melonem.
Papryczki jalapeno
Pikantne papryczki jalapeno mogą w dużym stopniu zmienić smak przyrządzanych dań. Są smuklejsze i dłuższe od zwykłej odmiany, ale występują w takich samym kolorach – zielonym, żółtym i czerwonym. Papryczki te zawierają dużo kapsaicyny – antyoksydantu wykazującego silne właściwości przeciwzapalne i pobudzającego metabolizm. Jadanie pikantnych potraw sprzyja spalani kalorii i zaspokajaniu głodu. Jalapenos pasują przy tym to bardzo wielu dań. Najlepiej pokroić papryczkę na cienkie plastry i stopniować poziom pikantności. Warzywo to idealnie pasuje do sałatek i jajecznicy, a także ostrzejszych kanapek.
Psianka lulo
Lulo to owoc nieco podobny do pomidora. Nie uprawia się niestety tej rośliny na dużą skalę, ze względu na sporą podatność na choroby. Niewielki jest także zakres jej eksportu do Polski. Warto jednak sięgnąć po lulo, jeżeli nadarzy się ku temu dobra okazja. Owoce te obfitują w witaminy A, B1, B2, B3 i C, a także antyoksydanty, fosfor, żelazo i wapń. Posiadają również sporo błonnika. Psiankę lulo można po prostu rozkroić i zjadać łyżeczką. Bardzo dobrze smakuje także zmiksowana na sok. Owoc posiada kolor pomarańczowożółty, ale w środku jest zielonkawy. Wyróżnia się cytrusowym posmakiem, przez co dobrze pasuje do orzeźwiających deserów.
Jadalne pędy paproci
Fiddleheads to przysmak, o którym w Polsce nie było jeszcze dostatecznie głośno. Mowa o jadalnych liściach paproci – młodych, a więc nie do końca rozwiniętych. Pędy te zawierają wiele wartościowych składników odżywczych i wzmacniają układ odpornościowy. Obfitują m. in. w witaminy A i C, ryboflawinę oraz niacynę. W smaku fiddlheads przypominają nieco szparagi. Warto spożywać je na surowo, np. jako dodatek do sałatek lub dania głównego. Jadalne pędy paproci można również ugotować na parze.
Z wymienionych znam tylko papryczki, częsty składnik pizzy czy burgerów. Reszta jest mi zupełnie obca, bo nigdy nawet o nich nie słyszałam.